Podkarpackie/ Policja zlikwidowała nielegalną plantację konopi indyjskich i zatrzymała dwóch podejrzanych
Jak poinformowała w czwartek asp. szt. Monika Dereń z brzozowskiej policji, plantacja ukryta była w ustronnym i zakrzaczonym miejscu na terenie gminy Haczów. Znajdowała się z dala od zabudowań, a dostęp do niej był utrudniony.
„Na pięciu poletkach, liczących po kilkadziesiąt metrów kwadratowych każde, rosły krzewy konopi indyjskich. W poniedziałek rano w tym miejscu pojawili się mężczyźni, którzy zaczęli ścinać rośliny. Już chwilę później obydwaj znaleźli się w rękach policjantów wydziału kryminalnego. 28- i 33-latek zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu” - przekazała asp. sztab. Dereń.
Okazało się, że plantacja należy do zatrzymanych mężczyzn. To mieszkańcy powiatu krośnieńskiego.
Policjanci zabezpieczyli wszystkie krzewy z nielegalnej plantacji. „Łącznie wycięto ponad 2 tys. roślin konopi indyjskich, w różnej fazie wzrostu” – zaznaczyła funkcjonariuszka.
Dodała, że w samochodzie, którym przyjechali właściciele plantacji, policjanci znaleźli kominiarki i noże, które służyły mężczyznom do wycinania roślin.
Podała także, że według wyliczeń, gdyby uzyskana z tej zlikwidowanej plantacji marihuana trafiła na rynek, to mogła osiągnąć wartość od 1,5 do 2 mln zł.
Funkcjonariuszka zapewniła, że obaj zatrzymani na gorącym uczynku mężczyźni usłyszeli już zarzuty uprawy i zbiorów ziela konopi indyjskich. Nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Teraz odpowiedzą przed sądem. Grozi im nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Brzozowie zastosował wobec podejrzanych trzy miesiące aresztów.
W realizacji tej sprawy brzozowscy policjanci byli wspierani przez funkcjonariuszy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. (PAP)
Autorka: Agnieszka Pipała
api/ apiech/