Kosiniak-Kamysz odwiedził polskich i norweskich żołnierzy w Jasionce
W środę minister obrony narodowej przyjechał na Podkarpacie, gdzie odwiedził polskich i norweskich żołnierzy służących w POLLOG HUB. To centrum logistyczne przy lotnisku w Jasionce i jednej z baz NATO przy wschodniej flance, z którego transportowany jest sprzęt wojskowy dla Ukrainy.
POLLOG HUB od połowy grudnia ub. roku chroni norweski system przeciwlotniczy NASAMS. Do Jasionki wysłano również 120 norweskich żołnierzy, którzy dołączyli do stacjonujących tam Amerykanów i Niemców.
Komentując decyzję administracji USA o wznowieniu pomocy dla Ukrainie powiedział, że "wszystko wróciło do normy". Poinformował również, że do tej pory 45 państw przekazywało na Ukrainę pomoc militarną i humanitarną.
„Ona jest też w interesie Polski, polskiego bezpieczeństwa. Pomoc dla walczącej Ukrainy to jest ludzi odruch, nasze cywilizacyjne prawo, ale też obowiązek wspierać tych, którzy walczą o swoją wolność i niepodległość. To jest też strategicznie konieczne i dobre dla Polski, ponieważ zyskujemy czas i możliwości transformacji uzbrojenia” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Podczas wizyty w Jasione wicepremier poinformował, że jeszcze tego samego dnia spotka się w Warszawie, wspólnie z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. Rozmowy dotyczyć będą m.in. wydatków na obronność innych państw członkowskich.
Kosiniak-Kamysz podkreślił, że Polska jest bardzo wiarygodnym sojusznikiem Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz że spełnia wszystkie sojusznicze oczekiwania.
"Wydajemy (na obronność) najwięcej spośród (europejskich) państw NATO, inwestujemy w transformację polskich sił zbrojnych i liczymy, że każde państwo spośród państw NATO będzie to wypełniać - o tym będziemy rozmawiać" - mówił szef MON. Dodał, że rozmowy dotyczyć mają również misji hubu w Jasionce oraz "roli NATO - jako jedynego sojuszu obronnego, skutecznego i wiarygodnego, którego misją jest obrona i odstraszanie".
Wicepremier poinformował też o umowie na bojowe wozy piechoty Borsuk. "Przez lata nie było możliwe podpisania umowy na Borsuka. Moi poprzednicy przez osiem lat nie byli w stanie tego zrobić" - mówił szef MON na konferencji prasowej w Jasionce.
Kosiniak-Kamysz przyznał, że choć sfinalizowanie tego procesu trwało długo, to najbliższe godziny powinny przynieść efekt tych prac. "Jeżeli wszystko dobrze pójdzie, jeżeli przyjdą ostatnie pozytywne informacje z Prokuratorii Generalnej, (...) to wszystko wskazuje na to, że jutro podpiszemy umowę na Borsuki" - powiedział.
Produkowany przez Hutę Stalowa Wola bojowy wóz piechoty Borsuk ma docelowo stać się jednym z podstawowych typów sprzętu wykorzystywanych przez polską armię. Wozy bojowe piechoty to jedne z najważniejszych i najliczniej wykorzystywanych w armiach całego świata maszyn - służą do transportu, ochrony i wsparcia żołnierzy piechoty na polu walki.
Umowa ramowa na dostawę 1400 pojazdów Borsuk w różnych wersjach podpisana została jeszcze za czasów kierowania resortem obrony przez Mariusza Błaszczaka (PiS).
Jak wynika z informacji Polskiego Radia, kontrakt ma przewidywać dostawy 111 wozów. Pierwsze kilkanaście sztuk pojazdów ma zejść z linii produkcyjnej jeszcze w tym roku, a kontrakt będzie wart około 5 mld zł. (PAP)
al/ ero/ from/ itm/
